PROSTA HISTORIA

Obejrzałam film Davida Lyncha „Prosta historia”. Faktycznie, fabuła jest niezwykle prosta, i z zaskoczeniem, ale można go nazwać filmem drogi. Mężczyzna w podeszłym wieku dowiaduje się, że jego brat ciężko, być może śmiertelnie zachorował, miał wylew. Obaj są w tym wieku, iż każde spotkanie może być tym ostatnim. Ale oni nie widzieli się od 10 lat, gdyż konflikt między nimi urósł do rozmiarów niewybaczalnych dla obojga. Mimo to, mówiąc wprost, iż odwiedzenie brata jest wielką próbą honoru, mężczyzna wyrusza w drogę. Continue reading

SĘK

Świeże drewno zachwyca zapachem żywicy, rysunkiem słojów, chropowatą fakturą, którą po wyszlifowaniu na gładko z przeznaczeniem na podłogi, meble, futryny czy milion innych przedmiotów dusimy pod bejcami i lakierami. Coraz częściej zamiast prawdziwego drewna sprawiającego sporo trudności stosujemy gotowe sztuczne kompozyty z wyglądu identyczne z naturalnym surowcem. Dlaczego? Bo łatwiejsze, bo bardziej wytrzymałe, bo nie zmienią koloru, bo szybciej, bo bardziej przewidywalny efekt. I bardziej wytrzymałe.

Continue reading

ODWAGA DO SZCZĘŚCIA

Szczęście to coś, o czym najczęściej marzymy. Uczucie, jakie jest najpowszechniejszym obiektem wszelkich życzeń z okazji świąt, urodzin, imienin, innych pomniejszych okazji. Słowa „nie wiem, czego ci życzyć, po prostu bądź szczęśliwa” to jedne z najczęstszych. Spotykają się z uśmiechem aprobaty – bo zawierają w sobie wszystko. Spełnienie marzeń, zdrowie, radość, realizację planów, dobre relacje z innymi i ze sobą, i wszystko inne, co możemy pod pojęciem szczęścia pojmować. Idealne życie. Kto je ma? Mało kto? Nie wiem, czy dużo, czy mało, ale się zdarza.

Continue reading

DAWCY

Bohaterką pierwszej opowieści jest młoda, niespełna 30-letnia kobieta, atrakcyjna, żywiołowa i energiczna, bardzo niezależna, inteligentna, ze znakomitą pracą dającą jej satysfakcję i pieniądze. Tęskni za bliskością, a że ma wszelkie pożądane przez mężczyzn atuty, nie ma problemu ze znajdywaniem partnerów. Kilka razy się zakochała. Prawie za każdym razem w mężczyznach „na zakręcie”.

Continue reading

NAJWAŻNIEJSZA NA ŚWIECIE

Rozmawiam z kobietami, które albo budują, albo naprawiają swój związek, o wielorakich oczekiwaniach wobec partnera.
Z jedną z nich zastanawiałyśmy się, czego ona potrzebuje od męża, by w obliczu wahania – być w tym małżeństwie czy odejść, podjęła decyzję o pozostaniu.

Continue reading

REAKCJA PIĘTNA

U wielu zwierząt, także ludzi, istnieje mechanizm imprintingu. Bardzo pierwotny, biologiczny, nie można przed nim uciec. Generalnie jest funkcją chroniącą, dającą wzorce. Bez niego niemożliwe byłoby najpierw przetrwanie, potem prawidłowy rozwój emocjonalny i dobór gatunkowy.
Silnie widoczny jest u wszystkich ptaków chodzących, nie budujących gniazd. Małe kaczki tuż po wykluciu się muszą praktycznie od razu być samodzielne – chodzić, jeść. Wielu z nas zapewne z przyjemnością widywało w trakcie wakacji na wsi mamę kaczkę, a za nią dreptający sznur małych pisklaków. Podążają za pierwszym obiektem, które ujrzały tuż po wyjściu ze skorupek na świat. To matka jest ich wzorcem i ostoją bezpieczeństwa. Gdyby po narodzinach wzrok ich spoczął na długą chwilę najpierw na człowieku, to on obrany byłby za obiekt wiodący. Takie kaczątko nie miałoby później szans na normalne kacze życie.

Continue reading

DO KOŃCA ŻYCIA

Kiedyś napisałam tekst „Matki bezdzietne”. Wiele osób, szczególnie mężczyzn, go pominęło, co rozumiem – tematyka bardzo kobieca. Natomiast była grupa osób, która zareagowała na niego silnymi emocjami, odnalazła w nim swój ból niespełnionego macierzyństwa i niezrozumienia przez otoczenie, nawet najbliższych.
Dziś w pewnym sensie chciałam napisać ciąg dalszy tej opowieści. Wyjątkowo nie będzie tu wyraźnego mojego komentarza, bo los pisze własny. Ja jedynie przekażę Wam to, co usłyszałam.

Continue reading

OSTATNIA KOSZULA

Dziewczyna pojechała na wielki, kilkudniowy koncert na prośbę swej przyjaciółki. Nie miała na to ochoty, potrzebowała czasu w skupieniu, z samą sobą. Jednak bardzo lubi koleżankę, która miała chęć na wyjazd, zatem obiecała i dotrzymała.

Nie było źle, przypomniały jej się stare czasy. Ale to tak, jakby jeść czekoladę wtedy, kiedy chce się chleba.
Była strasznie tym wyjazdem zmęczona, czuła niesmak, ni to do siebie, ni do przyjaciółki, ni do sytuacji. Odsypiała chyba dwa tygodnie, mimo, iż somatycznie nic jej nie dolegało. Była wyeksploatowana emocjonalnie, spaliła się w dawaniu. Jest do tej pory trochę zirytowana na koleżankę, nie ma ochoty chwilowo na kontakt. Wie, że to jej przejdzie – pewnie wtedy, kiedy uzupełni zasoby energetyczne, gdy będzie miała ten potrzebny jej czas dla siebie w samotności.
Czemu jest zła na koleżankę? W zasadzie nie ma powodu. Tamta prosiła, ona nie odmówiła, choć mogła. To złość na siebie, jedynie przekierowana. Można się wkurzać na własne decyzje, kiedy człowiek się obje czekoladą, na którą nie miał ochoty.

Continue reading